Mam za sobą czternaście sesji egzaminacyjnych: dwie na biotechnologii i dwanaście na medycynie.
Pozaliczanie wszystkiego kosztowało mnie sporo wysiłku. Bywało różnie raz łatwiej raz trudniej.
Teraz na szczęście mam już to wszystko za sobą i mogę spokojnie pisać bloga. :))
Natomiast Ty jesteś na placu boju i walczysz!
Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem. Zebrałem w tym poście wszystko to, co przyszło mi do głowy i uważam za ważne.
Poniżej moja strategia na sesję – ściągaj śmiało – tutaj można!
Zrób plan! – dobry plan to podstawa. Nawet kiepski plan jest lepszy niż żaden. Rozłóż siły na całą sesję – nie startuj zbyt szybko. Podziel naukę na partie, zaplanuj każdy dzień i osobno przygotowania do każdego z egzaminów. Nie trwoń czasu. Trzymaj się swoich założeń. Spisz plan na kartce i połóż go w widocznym miejscu. Zaglądaj do niego kilka razy dziennie i odhaczaj to co już zrobiłeś.
Porządek – posprzątaj biurko i pokój. Będzie łatwiej i przyjemniej.
Spokój – zadbaj o ciszę, poproś ludzi z którymi mieszkasz by Ci nie przeszkadzali. Wyłącz telefon, tv, komputer. Jeśli nauka ma być efektywna musisz się porządnie skoncentrować. Wiesz, że za dwa złote można kupić w aptece stopery – tłumią około 25dB 🙂
Muzyka klasyczna – wypróbuj naukę przy Bachu. Barok działa na mnie jak ładowarka dla mózgu.
Odżywiaj się solidnie – w trakcie wytężonej nauki Twój organizm spala ogromne ilości kalorii. Jeśli chcesz dojechać do mety, nie możesz
pozwolić by zabrakło mu paliwa – musisz odpowiednio się odżywiać.
Rób koniecznie przerwy w nauce – najlepiej uczyło mi się, gdy co 2-3h robiłem przerwę na niewielki posiłek, krótki spacer albo parę ćwiczeń: np. pompki, brzuszki, powitania słońca
6 sprawdzonych propozycji na posiłek w przerwie: – 2-3 kanapki z ciemnego pieczywa posmarowane oliwą z oliwek (pół łyżeczki do herbaty na jedną kromkę) do tego liść sałaty i kilka plasterków chudej drobiowej wędliny
– 2-3 kromki z ciemnego pieczywa posmarowane nutellą i posypane pietruszką
– serek wiejski ze szczypiorkiem
– banan albo jabłko
– miseczka surówki, sałatki, lub musli
– jogurt
Przekąski – między posiłkami, warto mieć pod ręką coś do przekąszenia: np. orzechy, rodzynki albo morele.
Mam wrażenie, że w trakcie studiów zjadłem minimum kilka wiader „Mieszanki studenckiej”.
Jedz często i mało – nie opychaj się, bo gdy zjesz za dużo, to krew zamiast do mózgu będzie płynąć do jelit i z efektywnej nauki będą nici
Unikaj jak ognia: – chińskich zupek, gorących kubków
– słodkich bułek, pączków, batoników, cukierków
– fastfoodów, pizzy
Uzupełniaj płyny – zapobiegaj odwodnieniu – ogromnie ważne jest to, co się pije! Najlepiej jest pić niegazowaną wodę mineralną z dużą zawartością magnezu >60mg/l. Ile powinno się pić? Można to obliczyć za pomocą prostego wzoru: podziel swoją wagę przez 10 i pomnóż razy 0,35. Jeśli ważysz 70 kg, to: 70kg :10 = 7 i 7 x 0,35 = 2,45l
Prócz wody możesz śmiało pić: płyny izotoniczne np. Izostar, zieloną herbatę, melissę.
Wystrzegaj się tauryny i kofeiny – dopalacze typu RedBull działają tylko przez chwilę. Można przebiec na nich 100m. Kilkutygodniowa sesja to maraton – zdecydowanie odradzam nawożenie się płynami zawierającymi te substancje.
A kawa? – moim zdaniem lepiej nie. Jeśli jesteś uzależniony i nie możesz się bez niej obejść pamiętaj koniecznie o suplementacji magnezu i piciu dużej ilości wody. Kawa ma silne działanie moczopędne.
Zapomnij o słodzonych napojach typu Cola, Fanta, Sprite.
Ruszaj się – każdego dnia powinieneś znaleźć co najmniej godzinę na sport – polecam szczególnie wysiłek fizyczny o umiarkowanym natężeniu: spacer, jogging, rower.
Czasem trzeba zwolnić by móc przyspieszyć – po kilku dniach intensywnej nauki dobrze jest zwolnić tempo i poświęcić jeden wieczór albo popołudnie na relaks i regenerację baterii. Bardzo ważne jest by wyjść z domu. Możesz odwiedzić przyjaciół, pójść na basen, jogę, tenis, teatr, kino etc. Użyj wyobraźni! Chodzi o to by na kilka godzin zupełnie zapomnieć o kuciu i przenieść się w inne otoczenie.
Zapobiegaj zmęczeniu – gdy dopadnie Cię zmęczenie to musztarda po obiedzie – nie dopuść do tego. Co robić? Pij małymi łyczkami dużo wody. Rób przerwy. Rozgrzewaj się przed nauką! Wykonaj kilka jogowych pozycji np. świeca albo pług. Poćwicz zanim siądziesz do książek.
Prosty sposób na znudzenie: zmień zajęcie, zajmij się inną pracą.
Stosuj zasadę Pareto – zastanów się co stanowi 20% najważniejszej treści z materiału, którego się uczysz? Co będzie na bank? Wpierw obryj się z tego!
Posiłkuj się łańcuchową metodą skojarzeń i mapami myśli – to dwie fantastyczne techniki – wypada je znać i opłaca się nimi posługiwać. Jeśli słyszysz o nich pierwszy raz, to wróć do tematu po zdanych egzaminach. Warto jest nauczyć się tego jak się uczyć.
Nie oszczędzaj na śnie. Brak snu może spowodować, że Twój mózg się zatrze jak olej bez silnika. Śpij 7-8 godzin.
Bądź dobrej myśli – uda Ci się! Najważniejsza jest postawa i wiara w sukces. Może warto zapoznać się z artykułem Bartka
Miej dystans – pewnie, że egzaminy i sesja są ważne, ale nie pozwól by ogarnął Cię dziki obłęd. Jest jeszcze inny świat – nie tylko uczelnia.
Trzymam mocno kciuki! Sukces odnoszą Ci, którzy potrafią się zmusić. Powodzenia!
Pozdrawiam zdrowo!
Konrad Kokurewicz
p.s. znasz już blog Michała Pasterskiego?