Nemo scit, ubi calceus urat, nisi qui eum portat
Tylko ten wie, gdzie trzewik ciśnie, kto go nosi
Na meduzo.pl kolejny wywiad. Tym razem moim Gościem jest Krzysztof Lis, tato kilkumiesięcznego Franka (zdjęcie powyżej) autor Zarabianie na blogach oraz Drewno Zamiast Benzyny.
Rozmawiamy o Kodeksie Etyki Lekarskiej, oddawaniu krwi, sieci YellowGreen.pl i innych interesujących sprawach.
Zapraszam do lektury!
***
Konrad Kokurewicz: Wiem, że jesteś świeżo po dość nietypowym urlopie. Powiedz proszę gdzie byłeś i jak udał się wyjazd?
Krzysztof Lis: Razem z żoną, synem i zaprzyjaźnioną parą pojechaliśmy na urlop kempingowo-objazdowy.
Kempingowy, bo obaj z kolegą mamy samochody kempingowe, nawet tej samej marki.
Objazdowy, bo w ciągu 8 dni pokonaliśmy ponad 1 800 km. Spędziliśmy kilka dni na Mazurach, potem pojechaliśmy w parę miejsc na Litwie i z powrotem na jedną noc na Mazury.
Wyjazd udał się całkiem nieźle, przede wszystkim nic się nie zepsuło w samochodzie.
Co by jednak nie mówić, czuję się trochę wymęczony. Szczęśliwie zostawiłem sobie jeden dzień urlopu by dojść do siebie przed powrotem do pracy. 🙂
Od 1 lipca współpracujesz z YellowGreen.pl serwisem konkurencyjnym dla Krytyków/Blogvertising.pl. Co to za projekt i czym konkretnie będziesz się tam zajmował?
Jak wspomniałeś, to projekt konkurencyjny dla Blogvertising.pl, czyli sieć pośrednicząca w dostarczaniu treści reklamowych na blogi.
Do moich obowiązków należy przede wszystkim kontaktowanie się z blogerami i rozwój YellowGreen, głównie poprzez pozyskiwanie nowych blogów.
W związku z tą posadą z pewnością przybędzie Ci nieco obowiązków. Czy obawiasz się stresu z tym związanego?
To trudne pytanie, bo aż do tej chwili się nad tym nie zastanawiałem.
Na pewno będę musiał gospodarować nieco oszczędniej moim wolnym czasem.
Cieszę się z tego, bo marnuję go dziś zdecydowanie zbyt dużo.
O wiele lepiej pracuje mi się pod presją czasową, niż bez niej, więc chyba wyjdzie mi to na dobre.
Czy przychodzą Ci na myśl polskie blogi tematycznie związane z szerokopojętym zdrowiem, medycyną, które chciałbyś zobaczyć w sieci YellowGreen.pl?
Poza Twoim blogiem, śledzę też „Szpitalne Życie” Morfeusza i„Good morning, Vietnam” Abnegata i te dwa blogi z przyjemnością widziałbym w YellowGreen.pl
Innych blogów na ten temat nie czytam, chyba po prostu nie było okazji dodać kolejnego bloga o zdrowiu do czytnika RSSów.
Jak sądzisz, dlaczego w polskim internecie jest tak niewiele dobrych, profesjonalnych blogów związanych z tym przecież bardzo ważnym tematem i czy znasz jakieś zagraniczne blogi tego rodzaju?
Myślę, że dla ludzi ważniejsze są pieniądze i kariera czy przyjemności, niż własne zdrowie i dlatego mało kto chce o tym czytać.
Skoro nikt nie chce czytać, to i nikt nie chce pisać. Jeśli mam być szczery, to i ja na trzy czytywane przeze mnie blogi o medycynie i zdrowiu wpadłem zupełnie przypadkiem i sam już nie pamiętam dlaczego.
Na pewno nie był to efekt świadomych poszukiwań, czyli jestem doskonałym przykładem wcześniejszej tezy.
Zagranicznych blogów z tego samego powodu nie czytam.
Zresztą tu dochodziłaby chyba jeszcze bariera językowa. Nie wiem, czy bardziej profesjonalne zagadnienia byłyby do przełknięcia dla kogoś kto języka z tej strony nie poznał.
O czym powinni pisać lekarze na blogach, byś był ich stałym czytelnikiem?
Większe znaczenie miałoby chyba to JAK powinni pisać, czyli przede wszystkim ciekawie i zrozumiale dla kogoś, kto z lekarzy regularnie odwiedza tylko dentystę i punkt oddawania krwi.
Od jak dawna oddajesz krew?
Zacząłem w zeszłym roku, bodaj we wrześniu. Potem był okres regularnego oddawania krwi co dwa miesiące, gdy tylko minął ten przepisowy minimalny okres między kolejnym oddaniem krwi.
W sumie oddawałem krew cztery razy, ostatnio trochę się opuściłem. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, w najbliższy wtorek idę oddać krew po raz kolejny.
Dla mnie kłopotem jest to, że w moim mieście można krew oddać tylko raz w tygodniu, w niespecjalnie wygodnych godzinach…
Mimo sporych utrudnień oddajesz krew, co Cię do tego skłoniło? Pamiętasz jakie badania masz zwykle robione w stacji krwiodawstwa?
Uczciwa odpowiedź może być tylko jedna: dzień wolny od pracy.
Nie wpadłbym na to, gdyby nie kilku kolegów z mojej „dziennej” pracy, którzy regularnie krew oddają.
Podczas oddawania krwi mam mierzony poziom hemoglobiny i życiowe parametry w rodzaju temperatury czy ciśnienia.
Moja krew jest później badana na całą masę różnych rzeczy o których nie mam większego pojęcia.
Kojarzy mi się tylko, że testowana jest pod kątem różnego rodzaju wirusów w rodzaju HIV.
To miłe wiedzieć, że moja krew oprócz tego, że komuś się przydaje, jest pod regularnym nadzorem specjalistów.
Kodeks Etyki Lekarskiej (Art. 63.) zabrania lekarzom reklamować się. Czy Twoim zdaniem prowadzenie bloga przez lekarza i reklama na ów blogu produktów i usług związanych z treścią bloga jest w porządku?
Moim zdaniem tak, o ile jest to robione uczciwie.
Jeśli coś promujesz i piszesz, że jest dobre, to rzeczywiście musisz tak uważać.
Jeśli czegoś nie kupiłeś i nie sprawdziłeś na sobie, też możesz to promować, byleby nigdzie nie było napisane, że ten produkt przetestowałeś (bo to byłoby nieuczciwe).
Przepis z zakazem reklamy uważam za totalną głupotę, ale jeszcze kilka innych zapisów w Kodeksie Etyki Lekarskiej mi się nie podoba.
Nie sądziłem, że Bloger piszący o drewnie zamiast benzyny i o zarabianiu na blogach jest za pan brat z Kodeksem Etyki Lekarskiej. Jakie zapisy prócz tego o reklamie jeszcze Ci się w nim nie podobają?
„Za pan brat” to za dużo powiedziane. Przy okazji różnych artykułów prasowych o lekarzach obiło mi się o uszy na przykład, że lekarze nie powinni krytykować pracy innych lekarzy. W szczegółach tego nie powtórzę, w każdym razie sprowadzało się to do tego, że zapis ten służy między innymi do tuszowania błędów w sztuce przez biegłych, też lekarzy.
Czy poza stacją krwiodawstwa, robisz jeszcze jakieś inne dodatkowe badania kontrolne? Wiesz jaki masz poziom cukru, jak u Ciebie z cholesterolem? Innymi słowy jak Twoje zdrowie?
Ostatni raz badałem krew chyba przy podejmowaniu pracy na etat, czyli dawno temu.
Obiecuję sobie, że pójdę zrobić komplet badań od czasu, gdy na początku roku mój pracodawca wykupił nam dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne.
Ze zdrowiem jest chyba nieźle, choruję na grypę raz w roku.
Poza tym nęka mnie bliżej niezidentyfikowane uczulenie i narzekam na kręgosłup, który od kiedy pamiętam jest krzywy i czasem daje o sobie znać.
Mogę za to narzekać do woli na kondycję, czy raczej jej brak.
Jest to zasługą wyłącznie mojego siedzącego trybu życia i siedzącego hobby: komputera i internetu.
Powoli zbliżamy się do końca wywiadu, przejdę teraz do kolejnych pytań związanych z Twoim stylem życia. Jak spędzasz wolny czas?
Przede wszystkim przy komputerze. Gram w gry i marnuję czas w internecie.
Poza tym lubię pojechać na działkę i tam posiedzieć nie robiąc kompletnie nic.
Kiedyś jeździłem regularnie (co weekend) na strzelanki airsoftowe, ale ostatnio po prostu mi się nie chce.
Co robisz dla swojego zdrowia prócz odwiedzania stacji krwiodawstwa?
Wstyd się przyznać, bo chyba nic. Mogę co najwyżej powiedzieć, że staram się zdrowo odżywiać, ale to też byłoby zbyt pochopne stwierdzenie.
Na swoją obronę pozostaje mi pochwalić się, że nigdy nie zapaliłem papierosa, kawę piję nie częściej niż raz w tygodniu i alkoholu też nie nadużywam.
Co jesz na co dzień? Co jadłeś dzisiaj na śniadanie, a co na obiad?
Dziś na pierwsze (późne) śniadanie kanapki z białego pieczywa z pasztetem z puszki plus herbata.
Na drugie śniadanie (w okolicy 13.) muesli z jogurtem.
Na obiad o 18. dwa hamburgery półdomowej roboty (bułka, ser, majonez, ketchup, hamburgery z paczki).
I porcja lodów po drodze. W typowy dzień jadam w pracy trzy śniadania i obiad po powrocie do domu, kolację rzadko.
O której zwykle chodzisz spać i o której wstajesz?
Ostatnie 6 tygodni spędziłem na urlopie macierzyńskim, więc to mało reprezentatywny okres.
W dni robocze staram się wstawać o 6. rano i kłaść się spać nie później, niż o 23.
Wyczytałem kiedyś, że wstając codziennie o tej samej porze można sobie wyrobić bardzo dobry nawyk ułatwiający zasypianie (no i poprawiający samopoczucie w ciągu dnia), ale nie jestem jeszcze w stanie zmusić się do wstawania o 6. w sobotę i niedzielę.
Oprócz tego staram się uciąć krótką drzemkę w pociągu z pracy do domu, nie trwa ona dłużej, niż 20-30 minut, często w kilku małych „porcjach”.
Ostatnie pytanie: stosujesz odżywki, suplementy, witaminy?
KL: Nic z tych rzeczy.
Krzysiek, dziękuję Ci bardzo za rozmowę.
Dziękuję również.
***
Co Krzysiek robi dobrze?
- wyjeżdża na urlop i działkę, regeneruje siły i ładuje baterie odrywając się od codzienności
- regularnie odwiedza dentystę
- oddaje krew, przy okazji ma badaną morfologię krwi, ciśnienie tętnicze, antygeny i przeciwciała w kierunku chorób wirusowych
- chodzi regularnie spać, wstaje o stałej porze
- nie pije papierosów, nie nadużywa alkoholu
- na drugie śniadania zjada muesli z jogurtem
Co Krzysiek robi źle?
- badania dodatkowe poza stacją krwiodawstwa robił dawno temu, chociaż od początku roku ma wykupione ubezpieczenie zdrowotne i mógłby przebadać się za darmo
- jest uczulony, ale nie wie na co
- odczuwa dolegliwości bólowe w obrębie kręgosłupa i nic z tym nie robi
- narzeka na brak kondycji
- gra w gry i marnuje czas w internecie
***
Jakie zmiany proponuję wprowadzić?
1. Wykorzystać ubezpieczenie zdrowotne i zrobić wyniki badań dodatkowych. Poprosić lekarza o ich interpretację. Jeśli wszystko będzie ok, to schować je do szuflady albo w Google Docs. Natomiast jeśli coś będzie nie tak, zacząć działać by możliwie szybko to zmienić (cholesterol!?)
2. Znaleźć więcej czasu na ruch! Każdy tydzień ma 168 godzin. Dobrze jest chociaż 3,5 spośród tych 168 godzin poświęcić na dodatkową aktywność fizyczną (pół godziny dziennie). Dotleniając uprzednio szare komórki można dużo bardziej efektywnie pracować np. nad blogowaniem. Wystarczy szybki spacer albo kilka ćwiczeń w domu wzmacniających dolne partie pleców i mięśnie brzucha.
3. W długiej perspektywie moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem dla Krzyśka by mógł pozbyć się dolegliwości związanych z kręgosłupem jest joga.
Na początek wystarczy nauczyć się 12 pozycji składających się na cykl powitań słońca (Surya Namaskar). Nauka poprawnego wykonania Surya Namaskar zajmuje trochę czasu. Nagrodą za włożony trud jest to, że potem w ciągu 10 minut każdego dnia można bardzo efektywnie wzmacniać kręgosłup. Odczuwane pozytywne różnice są ogromne! Dość dobry tutorial jak się tego nauczyć znajduje się tutaj.
Poniżej moje ulubione video z Surya Namaskar jakie znalazłem kiedykolwiek w sieci.
Uwaga! Tak naprawdę prawidłowego praktykowania jogi można nauczyć się tylko i wyłącznie naśladując nauczyciela, który na żywo ma możliwość skorygować Twoje błędy. Link do tutoriala i video umieściłem by zainteresować Cię tematem.
4. Wielce prawdopodobne, że uczulenie niewiadomego pochodzenia powodują u Krzyśka błędy dietetyczne jakie popełnia.
Muesli z jogurtem na drugie śniadanie, to świetna sprawa, ale kanapki z białego pieczywa z pasztetem oraz hamburgery półdomowej roboty to niestety nie jest już zdrowe jedzenie!
Na chwilę obecną dla Krzyśka i dla Ciebie mam dwie rekomendacje książkowe:
- „Jedz zgodnie ze swoją grupą krwi” D`Adamo i Whitney – jeśli wiesz jaką masz grupę krwi, wystarczy że pójdziesz do księgarni i przez 10 minut poprzeglądasz co jeść powinieneś, a czego unikać. To już będzie coś!
- „Antyrak” Schreibera – tutaj przystępnym, popularnonaukowym językiem jest wyłożone dlaczego białe pieczywo, pasztet i hamburgery są złe.
***
Pozdrawiam zdrowo!
Konrad Kokurewicz
p.s. moim kolejnym Gościem będzie Grzegorz Nowak, trener pierwszej pomocy właściciel firmy Stay&Play oraz autor bloga http://ratowniczy.net
Pingback: Zarabianie na blogach « WIERZE UFAM MIŁUJĘ()