Dlaczego warto zapomnieć o zrobieniu sobie tatuażu?

De gustibus et coloribus non est disputandum

O upodobania i kolory nie należy się spierać

Dostałem kilka maili z pytaniami o tatuaże.

O gustach się nie dyskutuje – więc nie będę. Ale swoją opinię  wyrażę.

Nie lubię tatuaży, kolczyków i tym podobnych „cudeniek”.

Deprymujące  szczególnie są motylki i strzałki w miejscu gdzie kończą się plecy. Moim zdaniem jest to wulgarne, badziewiaste i niczemu dobremu nie służy.

Istnieje tyle innych, bardziej dojrzałych form ekspresji swojego ja.

***

Teraz wymienię potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z tattoo precedensem:
wirusowe zapalenie wątroby B, C
– HIV
– zakażenia skóry i tkanki podskórnej
– możliwość rozwoju blizn, keloidów
– rozerwanie skóry
– odczyny alergiczne
– kontaktowe zapalenie skóry
– miejsca tatuowane ulegają 30 razy częściej zrakowaceniu
– tatuaż ogranicza możliwość przeprowadzenia zabiegu operacyjnego, punkcji lędźwiowej, zastosowania fizykoterapii w danym miejscu, etc.

***

Powoli gromadzę materiały – może kiedyś opublikuję album starych tatuaży u starszych ludzi.

Osoby te bardzo często wstydzą się i krępują rozebrać podczas badania fizykalnego.

Porozciągane w pionie i poziomie tatuaże wyglądają paskudnie i maszkaronowato.

***

W znanym akademickim podręczniku Anatomii patologicznej pod reakcją Stefana Krusia czytamy, że:

Tatuaż najczęściej nie zakłóca stanu zdrowia, ale potwierdza defekt intelektu. Kłopot może wyniknąć, kiedy żona Zosia odkryje na piersi męża napis „Kocham Basię”.

W środowiskach o niskim poziomie intelektualnym istnieje zwyczaj wstrzykiwania do skóry chińskiego tuszu (tatuaż).

***

Dodatkowe dwie sprawy do przemyślenia przed podjęciem decyzji: prujemy skórę czy nie prujemy?

  • Zastanów się dokładnie – jak będziesz patrzeć na tę „ozdobę” za 10, 20, 30 lat? Wyobraź sobie, że musisz nosić te same buty – wybrane dzisiaj i supermodne, przez kolejne kilkadziesiąt lat? Na początku może być to zabawne, ale co potem?
  • Kiedyś jeden z kolegów lekarzy opowiedział mi smutną,  ale prawdziwą historię. „Pewien młody i przystojny człowiek stracił przytomność na ulicy. I gdyby nie tatuaż, to może by go odratowano. Ale uznano, że to na pewno narkoman albo alkoholik i zawieziono do Izby Wytrzeźwień.  Gdyby trafił do szpitala, miałby szansę.  Miał krwotok mózgowy i zmarł, bo uznano, że pewnie sam jest sobie winien.”

Pozdrawiam zdrowo!
Konrad Kokurewicz

  • Autor tych zacytowanych słów z podręcznika chyba też nie gustuje w tatuażach. 🙂

  • Mak Sym

    Czy te zdjęcia rzeczywiście przedstawiają zmiany wywołane tatuażem? Mi kojarzą się z efektem użycia tzw. czarnej henny.

  • @Krzysztof Lis – oj nie gustuje 🙂

    @Mak Sym – faktycznie, zmiany na zdjęciach przedstawiają zmiany po tatuażach z czarnej henny

    Pozdrawiam zdrowo!
    Konrad Kokurewicz

  • Ciekawy temat:-)

    Prawdą jest, iż każde naruszenie ciągłości skóry niesie za sobą ryzyko zakażenia. Tyle tylko, że nie tyczy się to wyłącznie studiów tatuażu, a także bloków operacyjnych, gabinetów zabiegowych itp.

    Tatuażu nie mam, jednak nielubiane przez Ciebie kolczyki są obecne w moim ciele. I wiesz co? W studiu, w którym wykonywane było przekłucie były zachowane dużo lepsze warunki czystości i sterylności, niż w niejednej placówce służby zdrowia w której miałem (nie)przyjemność przebywać.

    Napiszę teraz o ludziach wykonujących przekłucia (piercing). Co odróżnia ich od wielu pracowników ochrony zdrowia? To, że dla nich to co robią jest w życiu największą pasją. Oprócz tego co robią w pracy to sami posiadają kolczyki, tatuaże. Wielu z nich zna lepiej anatomię pewnych części ciała niż niejeden z nas.
    Nie trafił mi się jeszcze widok piercera wykonującego przekłucie bez rękawiczek. A niestety pielęgniarek czy ratowników robiących iniekcje bez spotkałem już kilka w mojej krótkiej karierze…

    Oczywiście tatuaż jest całkiem inną sprawą niż kolczyk. Kolczyk można wyciągnąć w każdym momencie, zostają po nim punktowe blizny, często niewidoczne na pierwszy rzut oka. Z tatuażem już nie jest tak różowo. Każdy powinien być świadomy konsekwencji tego co robi, i takie też jest zadanie osoby wykonującej tatuaż/przekłucie.

    Osobiście jestem bardzo tolerancyjny na tego typu zmiany ciała. Wychodzę z założenia, że każdy ma prawo z nim robić co mu się podoba. A że my musimy się później z tym „męczyć”? Taka nasza rola. Osobiście wolę mieć styczność z pacjentami wytatuowanymi, wykolczykowanymi, kiedy wiem, że mam zachować szczególną ostrożność, niż z takimi którzy nie dbają o swoją wagę od lat, i udzielenie im pomocy zależne jest od wytrzymałości mojego kręgosłupa.

    Fajnie Konrad, że uświadamiasz ludzi w tak wielu kwestiach.
    Nie podoba mi się jedynie cytat pana Krusia, który wrzucając ludzi do jednej szufladki staje się takim samym człowiekiem z „defektem intelektu”:(

    PS. W tytule posta powinna być odmiana „tatuażu”;-)

  • @Ratmed – dziękuję za bardzo wartościowy komentarz! Zwróciłeś uwagę na naprawdę ważne sprawy. Odmianę poprawiłem.

    Pozdrawiam zdrowo!
    Konrad Kokurewicz

  • Konrad, czy te zagrożenia odnoszą się do robienia tatuaży w extra czystych, dobrych warunkach ?

  • Słyszałem, że do przeszczepów nie bierze się kandydatów z tatuażem. Czy to prawda ?

  • @Integralny – w dobrym studio ryzyko z pewnością jest mniejsze niż w złym.

    @Cezary – póki co nie wiem jak to jest do końca. Jak się dowiem, to napiszę.

    Pozdrawiam zdrowo!
    Konrad Kokurewicz

  • @Integralny

    Zagrożenia odnoszą się tak naprawdę do każdego miejsca, w którym wykonywane są wszelkie zabiegi (mogą to być nawet gabinety kosmetyczne!), więc i do najczystszych miejsc.

    Tyle tylko, że tam te zagrożenia są ograniczone do minimum (jeśli nie do zera). Stosowane są sterylne, jednorazowe igły, wysterylizowane kolczyki, bardzo często też piercerzy i osoby wykonujące tatuaże stosują jałowe rękawiczki lateksowe (a jeśli nie to niejałowe).
    No i czystość pomieszczeń, o której pisałem wcześniej – większa, niż w niejednej placówce medycznej.

  • Bzy

    Nawet sterylne warunki zabiegu nie gwarantują bezpieczeństwa. Chodzi podobno o pojemniki z pigmentem,które są wielorazowego użytku.

  • red

    Witam!
    Zupełnym przypadkiem znalazłam się na tej stronie, ale myślę, że opinia takiej osoby jak ja pozwoli spojrzeć na sprawę w szerszym świetle.
    Zgadzam się, że higiena jest niezwykle ważna-dla mnie to jest priorytet, gdy tatuuję i nie wyobrażam sobie pracy bez rękawiczek i jednorazowego sprzętu (a co do kubeczków to też są jednorazowe-nalewa się do nich tusz z buteleczki).
    Zawsze staram się również uświadomić klientów z czym wiąże się taka ozdoba, oprócz tego, że jest na stał. Młodym tłumaczę, aby wybierali wzory uniwersalne, a nie nazwę ulubionej kapeli; dziewczyną aby nie tatuowały sobie imion chłopaków i brzucha przed pierwszą ciążą…. Ale każdy i tak zrobi co zechce, jeżeli mu na tym zależy, ponieważ właśnie tak chcą wyrazić siebie w danym momencie. I czasami są to tylko motylki, a czasami imię zmarłej matki-od zwykłej ozdoby po hołd ukochanej osobie. Wybór wzoru na tatuaż to nie jest kwestia dojrzałości, ale wybór wzoru na pewno!

    Mam kilka tatuaży i są one częścią mnie jak znamię, pieprzyk, coś z czym się urodziłam, a nie są czymś specjalnym naprawdę-po prostu zbiór kresek i cieni. Bo tu nie chodzi o posiadanie fantastycznego wzoru, ale tego właśnie idealnie dopasowanego, który nie naznacza a oznacza mnie…
    Nie będę filozofować na temat tatuażu, choć kusi mnie niezmiernie 😉 Dla niektórych jest to magiczny ceremoniał, a dla innych pierwszy i ostatni raz kiedy musieli zapłacić za tak ból. Kto spróbował ten wie.
    A jeżeli chodzi o ryzyko….no cóż…chyba całe życie człowiek ryzykuje. Czy mam unikać pięknego słońca dlatego, że może promieniowanie może powodować raka? Prawda leży po środku-jak zwykle 🙂

    Napomknę tylko, że nie posiadam zbyt wielu tatuaży, a kolczyki które kiedyś posiadałam wyciągnęłam, bo to już nie byłam „ja”, ale kto wie- może coś sobie przekłuję kiedyś, tak aby wyrazić siebie…

    Ratmed, dziękuję za obiektywność 🙂

    ps. Jeżeli ktoś ma pytania na temat tattoo to proszę pisać

  • marietta

    witam
    odnosnie tatuazu, jak sie naczytalam o zagrozeniach to mam metlik niesamowity, zakazenia, atrofia…
    Dac sobie spokoj z tatoo?!
    pozdrawiam

  • Rosalie

    Jest ryzyko jest zabawa . Na ogół tatuaże upamiętniają ważne lub przełomowe chwile w życiu człowieka . Swoim artykułem próbujesz wzbudzić strach w czytelnikach równie niebezpieczne może być pobieranie krwi w przychodni co tatuowanie . Uważam że powinieneś wykazać więcej tolerancji wobec tej sztuki i otworzyć oczy na jej drugą lepszą stronę
    Pozdrawiam Rose

  • Nana

    [*] hahahaha pozdro ziomuś wiekszych bzdur nie czytałam + nie wiem w jakich warunkach te tatuaże by były robione….polowych?

  • Damian

    Mam 2 tatuaże i opłaca się troche bolało ale są zajebiste
    duży smok na plecach i czaszka na ręce, planuje za 2 miesiące ide zrobić sobie jeszcze na nodze skorpiona.

  • Darek

    Artykuł beznadziejny. Nie wiem skąd Pan Konrad wziął dane w tym temacie. Najbardziej rozbawił (a może nie rozbawił, bo taki pogląd to tragedia) poniższy argument:
    iedyś jeden z kolegów lekarzy opowiedział mi smutną, ale prawdziwą historię. “Pewien młody i przystojny człowiek stracił przytomność na ulicy. I gdyby nie tatuaż, to może by go odratowano. Ale uznano, że to na pewno narkoman albo alkoholik i zawieziono do Izby Wytrzeźwień. Gdyby trafił do szpitala, miałby szansę. Miał krwotok mózgowy i zmarł, bo uznano, że pewnie sam jest sobie winien.”
    To czysta paranoja. Jak można tak argumentować kwestie zrobienia sobie tatuażu. Mam wrażenie, że Pan Konrad nie ma a bardzo by chciał mieć tatuaż. Ja mam jeden na ramieniu i zrobię sobie w przyszłości jeszcze jeden.

  • łukasz

    co do kolesia z ulicy z tatuażem to nie on miał problem, że miał tatuaż ale ludzie którzy maja nastawienie na anty związane z osobami z takimi ozdobami ciała. Społeczeństwo zamkneło ludzi w takich sterotypach „więzien, kryminalista” !!! żal mi ludzi o takich poglądach. Następnym razem ruda, niewidoma, karłowata osoba zemdleje i też nikt do niej nie podejdzie, bo inny niż blandyn czy brunet, widomy wysoki, więc też UMRZE ? BO K..A KTOŚ UWAŻA ŻE TO inne niż ja ….. ODPOWIEDZCIE SOBIE NA KILKA PYTAŃ CI, KTÓRZY SZUFLADKUJĄ LUDZI !!! Pozdrawiam łukasz

  • Tatużo-fan

    „Tatuaż najczęściej nie zakłóca stanu zdrowia, ale potwierdza defekt intelektu. Kłopot może wyniknąć, kiedy żona Zosia odkryje na piersi męża napis “Kocham Basię”. ”

    Proszę następnym razem zastanowić się zanim napisze ktoś kolejne głupoty. Przed ślubem nie widziała pańska żona pana bez koszulki ? -ŚMIESZNY ARGUMENT

    Czy autor tego tekstu ma problemy z intelektem albo kompleksy na jego punkcie ? Co chwile powtarza się to słowo zupełnie bez żadnego normalnego uzasadnienia.

    Jeżeli ma mi się coś podobać nawet kosztem mojego zdrowia to co ma druga osoba do tego ? Przecież każdy swój rozum ma

  • VSTEK

    co wy piszecie mam znajomego co go w szpitalu zarazili zoltaczka :)a co do opowiesci o czlowieku ktorego nie odwieziono do szpitala z powodu tatuazu…dla mnie swiadczy to o intelekcie ludzi zyjemy w cywilizowanym swiecie tatuaz jest sztuka a argumenty typu wstrzykiwanie pod skore chinskiego tuszu sa jak najbardziej nie na miejscu czego nie pokazano zdjec gdzie tatuaz zdobi cialo a nie je szpeci wiadome o gustach sie nie dyskutuje osobiscie mam sporo tatuazy z ktorych kazdy cos symbolizuje opisuje jakies zdarzenie i sa czescia mnie…

  • Angie

    ludzie pokazują siebie róznie np. przez ubiór, a inni w postaci tatuazu. Zazwyczaj ludzie ktorzy je mają umapietniaj daną sytuację badz kogos na kim im zalezy to forma przekazu dla innych jak i pamięć dla samego siebie o człowieku, czynie bądz tez podróży czy innych ważnych rzeczach dla człowiego noszącego tak zwaną dziarę. Tatuaż jest teraz na porządku dziennym także dyskryminacja ludzi z tego powodu jest dla mnie glupotą, „nie chcesz nie patrz się nie musisz zrobiłam to dla siebie nie dla ciebie” tak zazwyczaj odpowiadam ludzią ktorym nie podobają się moje tatuazę !! Aktualnie mam dwa ktore przypominają mi o tym co się wydażyło i jak bardzo się zmieniłam, mówią mi jak kiedyś postępowałąm i że nigdy mam już nie popełniać tych samych błędów !

  • Mam jeden mały, ukryty, dawno temu też usunięty, ale blizna niestety została. Zabawa na pewno nie dla dzieci, które dopiero kształtują swój charakter, ekscytując się postaciami, obrazami lub autorytetami muzycznymi.

  • Domi

    To jest właśnie nasze zaściankowe, polskie społeczeństwo, które opiera się na głupich stereotypach. To, że ktoś ma tatuaż nie oznacza odrazu, że jest kryminalistą czy jakąkolwiek inną patologią!!! Kiedy to prostackie myślenie zmieni swój kierunek?? Osobiście mam jeden tatuaż i zamierzam zrobić sobie drugi, nie uważam żeby to było coś złego czy gorszącego. POnieważ żyjemy w zacofanym społeczeństwie, nie mogłam zrobić sobie tatuaży w bardzo widocznych miejscach, gdyż miałabym problemy ze znalezieniem pracy, która ma charakter pedagogiczny, wieć to było by gorszące, według ciemnoty rodaków. Wracając jeszcze do jednej kwestii poruszonej w artykule, odnoszącej się do żółtaczki czy innych chorób będących wynikiem tatuowania się. Jeżeli tatuaże wykonywane są w warunkach sterylnych i pewnych to nie ma szans na zarażenie się jakimś świnstwem. Przykład Moja ciocia, starsza osoba zaraziła się żółtaczką w dziwny i nie wyjaśniony po dziś dzień sposób, a tatuażu sobie nie robiła. Więc nie straszcie ludzi żłótaczkami, rakami itp. bo bez robienia tatuaży to świństwo i tak dopada ludzi.

  • JA taka ja po prostu Aga

    Chciałam zrobić sobie tatuaż, w miejscu lewego jajnika, ale nie mogłam wybrać odpowiedniego wzoru 🙂 I tak zwlekałam, zwlekałam…okazało się, że muszę mieć laparoskopię…
    Zabieg się odbył, a ja jestem szczęśliwa, że go nie zrobiłam.

    Nadal mam ochotę na tatuaż, mam już swój wzór, malutki, wielkości 5 złotówki, mam też miejsce, jest to pośladek 🙂

    Bęedzie tylko dla mnie i mojego chłopaka. Bo nie chcę się nim chwalić, chcę po prostu, żeby był MÓJ.:)

    Nie podobaja mi się tatuaże na całe plecy, na całe ręce, itp, ale to kwestia gustu.
    Jestem skromna i lubię kromność, kazdy jest inny, każdy ma swoje zdanie, każdy ma prawo wyboru 🙂

    Od siebie powiem tylko jedno: zastanówcie się dwa razy nad miejscem, w którym chcecie go zrobić 🙂
    A dodam na koniec – umiejętność dyskusji na temat, w związku z ktorym ma się odmienne zdanie z tego co widzę – przypadła niewielkiej grupie ludzi…

  • Sabina

    witam
    a ja mam tatuaz, choc troche sie obawialam o warunki sterylne w studiu, to jednak zdecydowalam sie na zrobienie tej ozdoby, sprawdzilam wszystko przed zabiegiem, jestem bardzo zadowolona z mojego znaku chinskiego na lewej lopatce, nie wydaje mi sie aby przestrogi napisane powyzej powstrzymaly osoby, ktore zamierzaja sobie zrobic tatauz, wiadomo to jest ingerencja na ciele, ale wymienione choroby i zakazenia mozna ,,zlapac„ i bez tatuazu.

    pozdrawiam

  • bandi

    Mam pytanie, bo po przeczytaniu tego wszystkiego nie wiem, czy zrobić sobie tatuaż w przyszłości… Mam 14 lat. Wiąże swoją przyszłość z piłką nożną. Czy będzie czymś na prawde narażonym na raka, czy inną chorobę, jeżeli chcę sobie zrobić tatuaż „love football” , lub coś podobnego na środkowym palcu z po boku?
    Pozdrawiam, Patrycja.

  • Kamil

    Do Bandi’ego. Ja też jestem piłkarzem, mam 18 lat i radził bym Ci zaczekać jeszcze przynajmniej do podpisania jakiegokolwiek kontraktu, bo że tak powiem wywalą Cię na zbity ryj i nic nie będziesz miał z tego „love football” bo zrezygnujesz i się poddasz. Znam wiele osób co grały od dzieciństwa, dostały się do lepszego klubu i ich wywalili, potem się poddali i teraz już nie grają. Sam mam 2 tatuaże na ramieniu i na ręce, mam zamiar robić też na palcu i jeszcze na nodze, tylko uważaj jeśli go zrobisz, mi brakowalo 1mm żeby zjebać sobie tatuaż, wślizgiem wjechałem kolesiowi i o mały włos a bym sobie zdarł tatuaż, dlatego noszę też opaske wymyśloną przezemnie 🙂 wtedy jej jeszcze nie miałem bo nie sądziłem że takie coś mi się może przytrafić. A co do jakiś raków i innych chorób to się nie martw, raka czy żółtaczke itp możesz dostać wszędzie w każdej chwili. Raz się żyję, jeśli jesteś dumny z tego że grasz w piłkę to wyraź to w tym przypadku wyraź to tatuażem, ale dobrze się zastanów kiedy, bo za 40 lat jak już będziesz siedział w wypierdzianym fotelu będziesz się zastanawiał czy dobrze zrobiłeś 🙂 pjona 🙂

  • adam

    idiota jakiś i tyle , takie bzdury wypisywać.

  • tatuaze sa dla zakompleksionych ludzi, chcacych sie dowartosciowac, czy wielcy tego swiata jak Gates, Putin, Dalajlama, Papiez itd maja tatuaze ? nie ! bo zwyczajnie ich nie potrzebuja, to tak jakby obklejac najklekami Ferrari, obklejac to se mozna naklejkami stara skorupe typu maly fiat albo polonez. taka prawda

  • Iza Dudak

    Produkcja mięsa(bo to już nie hodowla), a następnie masowy ubój zwierząt i zjadanie ich, produkcja zbóż na pasze a nie dla głodnych ludzi, noszenie szpilek, seks oralny, analny lub w biały dzień albo uprawianie go w ciągu całego życia z więcej niz jednym partnerem, codzienny makijaż u kobiet, rodzenie 5 dzieci, kupno auta, które zanieczyszcza środowisko, malowanie włosów, robienie tysiąca rzeczy zupełnie zbędnych w naszym życiu, a KAŻDA z nich może nas definiować jako osoby ze środowisk o niskim poziomie intelektualnym lub potwierdzać defekt naszego intelektu. Proszę, napisz coś jeszcze o tatuażach :), że ja jako matka mogę mieć zły wpływ na moje dziecko poprzez to, że ogląda ono mój tatuaż, że widzi uszy całe w kolczykach, że na pewno będzie patologią, bo między wierszami, które piszesz, ja już nią jestem. Pamiętaj o tym, jak znajdziesz się w szpitalu, w sądzie, na policji… Tam też pełno ułomnych intelektualnie profesjonalistów… Pozdrawiam 🙂

  • Klaudia Kucia

    Nie zgadzam sie z ani jednym slowem ! Po pierwsze tatuaz jesli jest symbolem i jest przemyslany to sie nie nudzi. Po drugie czasy gdy wydziarani kojarzyli sie z kryminmalem juz dawno minely. Po trzecie tandetne motylki i strzalki jak to mowisz nad tylkiem robia tylko puste laski ktore chca zablysnac, moda mija tatuaz sie nudzi i problem. Ale jest masa pieknych wzorow odzwierciedlajacych dusze i osobowosc czlowieka. Sa dziela sztuki wykonane lepiej niz opraz na plotnie. Po czwarte HIV, zakazenia skory? Owszem jesli robisz w jakiejs me;linie pseuda maszynka.. Jesli wybierasz dobre studio ktore spelnia normy i jest czyste zadbane itd to nie ma szans na tego typu problem. A po 5 starzy ludzie z dziarami wygladaja rewelacyjnie i orginalnie. Ja tez mam dziarki, cale 6 sztuk i wiem ze to nie koniec. Wszystkie sa dla mnie wazne i cos znacza. Robilam je u najlepszego tatuatora z 20 letnim doswiadczeniem umiejetnosciami i talentem tj Piotrek Nowacki z Blood & Pain Tattoo w Wawie. Jak sie dziarac to tylko u niego bo tworzy prawdziwe dziela.

  • bartek ef

    Kierujac sie logika autora tekstu odnosnie intelektu osob posiadajacych tatuaz on sam musi miec w zylach tusz zamiast krwi 🙂 no i ta historia na koniec tekstu… 😀

  • Ja nigdy bym nei wybrał kobiety z tatuazem. No po prostu uważam tatuaze za oznakę głupoty, zresztą bardzo mi sie nei podobają. Ja rozumeim ze ktos sobie tymczasowy zrobi, ALE NA ZAWSZE? Gdzie tutaj logika? To jest modne teraz a za 10 lat? Naprawdę musicie się tymczasowej modzie poddać?

    1) nie każdemu się podoba, trudniej mzoe być znaleźć partnera
    2) chcecie mieć dzieci jaki dajecie przykad??? (a tak zapomnaiłęm wyj.. na to macie)
    3) tatuże bledną skóra się zmienia…
    4) to trochę świadczy o głupocie… no sorry mzoe wy tak nei uważacie,a le juz wasz przyszły niedoszły pracodawca ttak.
    5) tatuaż to trochę taka zachcianka pokazujace nasze ja czyli: mam w dupie czyjeś zdanie, będe robił/a co chciał, będę nei zależny/a. Egoizm i niezależność w czystej postaci.

  • Forward

    Wszystkie dołączone zdjęcia wyglądają jak po:

    1. laserowym usuwaniu
    2. zaniedbaniu w gojeniu
    3. słabym studiu i tatuażyście, który nie wie jak głęboko wbija się tusz w skórę i nie wie/nie przekazuje klientowi jak o niego dbać.

    Denerwuje mnie to, że sprowadza się ludzi wytatuowanych zawsze do dziwnych skrajności. Przykład z udzieleniem pierwszej pomocy komuś z tatuażem jest tak skrajny, jak podawanie przykładu nieudzielenia pierwszej pomocy człowiekowi z widoczną blizną, bo pewnie ma depresję, okalecza się i pewnie i tak i tak chce umrzeć więc go zostawmy.

    Zarażenie się HIV czy masą innych chorób skórnych graniczy z cudem. Dlaczego? Większość jakichkolwiek problemów skórnych z tatuażem w 99,9% pochodzi z zaniedbania właściciela po zabiegu. Igły i wszelkie narzędzia w porządnym studiu nie są tylko dezynfekowane. Nie wiem, czy zna studio, które na wyposażeniu nie ma autoklawy, które mają też szpitale… używając do sterylizacji narzędzi chirurgicznych. Tatuator nigdy nie tatuuje „gołymi rękoma”. Ma rękawiczki, dezynfekuje ręce, tak samo jak lekarz.

    Mam tatuaże na prawie całym torsie, dłoniach, rękach, karku… W żadnym miejscy tatuaż nie był problematyczny w gojeniu, nie ma żadnych powikłań… dlaczego?

    – sprawdzone studio
    – sterylne studio i znany mi tatuażysta
    – nie zaniedbałam procesu gojenia

    Pozdrawiam